Dysonans pozakupowy - negatywny stan emocjonalny wywołany ujawnieniu się ujemnych cech towaru (czy skutków zakupu) albo uświadomieniem sobie istnienia bardziej atrakcyjnych wariantów.
Ja mam ale chata (na razie) w stanie surowym zamkniętym. W GWC w zależności od poru roku coś się kondensuje albo paruje.Wydaje mi się,że stosowanie materiałów higroskopijnych w warunkach zmiennej wilgotności to nie jest najlepszy pomysł.Moim zdaniem rurowe GWC z rur ceramicznych też jest ryzykowne.W kontekście możliwości ,,życia" w ciemnym i wilgotnym środowisku,ceramika nie jest dobrym rozwiązaniem. Rozrabiałem perhydrol do roztworu .1litr H2O2 + 3LH2O.Rękawiczki faktycznie przydatne,bo jak kapnie to skórka albinosa jak w banku.W rurowcu zdało egzamin znakomicie. pogotowie kanalizacyjne
Klaudiusz.Spróbował bym to zdezynfekować gazem lub aerozolem.Zamontował bym filtr węglowy i nigdy nie wyłączał przepływu powietrza przez GWC.A i jeszcze jedno.Używałem wentylatora o dużym sprężu (boczno kanałowy 0,3atm ) Nie ważna jest tak ilość a spręż.Chodzi o to aby dał radę przepchnąć aerozol przez całe złoże i usunąć przez czerpnię. Czy, tak przez przypadek, nie zasypano go humusem?
Wtedy - tylko czekać...GWC oddalony od ściany piwnicy o 90cm. Maxy ułożone na piasku w 80% (taki grunt). Zasypane gliną z małą ilością piasku. Bez humusu. Głębokość od 1,8m do około 2,5 metra.
Od dołu: geowłóknina, maxy, pex do zraszania, geowłóknina, czarna folia, glina z niewielką ilością piasku (rodzima).Wilgoć,stęchlizna,max nasiąknął i nie zamierza popuścić.
Co czujemy wchodząc do starego domu z cegły,gdzie ściany nasiąknęły odpowiednio wilgocią ?
To samo jest z maxowcem,więcej wyobraźni panowie przed strategicznymi decyzjami a mniej słuchania banialuk o pseudo wylewkach izolowanych,super hiper wytrzymałych na gipsie i takich tam..
GWC w zasadzie niewentylowany. Jeszcze w grudniu nic nie czułem. Złoże wykonane w grudniu
Po jakim roku czy dwóch - będzie spokój.
Co ma przegnić - przegnije. Jak kto ma bibułę, to niech ją zanurzy samym brzeżkiem w spodku pełnym wody. Skoro nie zasypał humusem jak twierdzi i z szamba sąsiada nic tam nie wleciało,to przyczyna wydaje się jedna. Bezruch powietrza w połączeniu z higroskopijnym materiałem konstrukcyjnym i wilgocią to idealne miejsce aby coś wyrosło.Przekonany jestem,że bezpieczny GWC to GWC z materiału nienasiąkliwego. Zresztą dziwi mnie jedno. Skoro miał warunki do maxa czy żwirowca,to dlaczego nie zastosował rurowego. Jakby tańsze rozwiązanie i efektywniej przejmujące ciepło ziemi.
Jak kto nie ma - papier toaletowy (bezzapachowy!) może ją zastąpić, we trzy złożony...
Potem trzeba by to powąchać....
Będzie nasiąknięte tą wodą kapilarnie i raczej nie będzie pachnieć!
Aby capiło to potrzebne są odpowiednie warunki.Takimi jest powietrze w bezruchu.A sam zapach to produkt przemiany materii tego co się nalęgło.Trzeba więc to coś wytłuc bo samo nie wylezie.Wyjmując z pralki rzeczy ,wszystko jest pachnące świeżością,ale nie daj Boże jak się jaka sztuka do bębna przyklei i nie zauważymy.Zdarzyło mi się to przed wyjazdem na urlop.Ależ to capiło.Nawet po wypraniu syn stwierdził(bo to jego było) że butwą wali. Mikre życie to i mikre potrzeby.Pyłków jakich naniesie i żarcia w bród.Zresztą zostaw koszulkę wypraną i odwirowaną w pralce na parę dni.Niby środowisko sterylne bo po proszkach i płynach a wali że strach. Pyłki żadne tam nie wystartują, bo ciemno im będzie.
Inne mikre też raczej nie, bo nie te temperatury...
Będzie to, co normalnie jest w glebie.
Ale...
Teraz widzisz jakie są zalety?
Zimą można wentylować ze sporym wydatkiem i bez przesuszania wnętrz!
A o to także chodziło!
Max-owe GWC z uwagi na fakt,że w przekroju konstrukcji będą miejsca o żadnym przepływie powietrza ,może generować problemy.Wydaję się,że rurowiec jest bardziej bezpieczny.
Cegły, ceramikę, robi się tak, ze wypala się w piecu w ponad 1000stC, zwykłą glinę uformowaną w odpowiedni kształt. Trzeba trzymać za chłopaka kciuki i życzyć aby miał nadzieję, że po jakimś czasie wywieje. Ale 90m3/h to trochę za mało jak na mój gust - dobrze pogotowie-wodociagowe.pl radzi - wentyl z porządnym sprężem i porządnie to przewentylować parę dni. Dobrze by było jeszcze może cieplejszym suchym - co sądzicie?
JEST porowata jak bibuła...
MA wielkie pole powierzchni parowania.
Deszczówka też Wam capi?
- To trzeba sporą fabrykę gdzieś za płotem mieć....
Całość się wyjałowi i problem zniknie.
Gorzej, jak sąsiad ma dziurawe szambo a Ty nie przewidziałeś poziomu wód podtrawnikowych.
Tak około 1,5m ppt (średnio, bo bywa inaczej, płycej) grunt jest już jałowy.
Bez mikrego życia.
Ciekawe, jak to się stało, że u Ciebie ono się zamanifestowało (ten aromat).
Ktoś gdzieś zrobił błąd...
Ja mam ale chata (na razie) w stanie surowym zamkniętym. W GWC w zależności od poru roku coś się kondensuje albo paruje.Wydaje mi się,że stosowanie materiałów higroskopijnych w warunkach zmiennej wilgotności to nie jest najlepszy pomysł.Moim zdaniem rurowe GWC z rur ceramicznych też jest ryzykowne.W kontekście możliwości ,,życia" w ciemnym i wilgotnym środowisku,ceramika nie jest dobrym rozwiązaniem. Rozrabiałem perhydrol do roztworu .1litr H2O2 + 3LH2O.Rękawiczki faktycznie przydatne,bo jak kapnie to skórka albinosa jak w banku.W rurowcu zdało egzamin znakomicie. pogotowie kanalizacyjne
Klaudiusz.Spróbował bym to zdezynfekować gazem lub aerozolem.Zamontował bym filtr węglowy i nigdy nie wyłączał przepływu powietrza przez GWC.A i jeszcze jedno.Używałem wentylatora o dużym sprężu (boczno kanałowy 0,3atm ) Nie ważna jest tak ilość a spręż.Chodzi o to aby dał radę przepchnąć aerozol przez całe złoże i usunąć przez czerpnię. Czy, tak przez przypadek, nie zasypano go humusem?
Wtedy - tylko czekać...GWC oddalony od ściany piwnicy o 90cm. Maxy ułożone na piasku w 80% (taki grunt). Zasypane gliną z małą ilością piasku. Bez humusu. Głębokość od 1,8m do około 2,5 metra.
Od dołu: geowłóknina, maxy, pex do zraszania, geowłóknina, czarna folia, glina z niewielką ilością piasku (rodzima).Wilgoć,stęchlizna,max nasiąknął i nie zamierza popuścić.
Co czujemy wchodząc do starego domu z cegły,gdzie ściany nasiąknęły odpowiednio wilgocią ?
To samo jest z maxowcem,więcej wyobraźni panowie przed strategicznymi decyzjami a mniej słuchania banialuk o pseudo wylewkach izolowanych,super hiper wytrzymałych na gipsie i takich tam..
GWC w zasadzie niewentylowany. Jeszcze w grudniu nic nie czułem. Złoże wykonane w grudniu
Po jakim roku czy dwóch - będzie spokój.
Co ma przegnić - przegnije. Jak kto ma bibułę, to niech ją zanurzy samym brzeżkiem w spodku pełnym wody. Skoro nie zasypał humusem jak twierdzi i z szamba sąsiada nic tam nie wleciało,to przyczyna wydaje się jedna. Bezruch powietrza w połączeniu z higroskopijnym materiałem konstrukcyjnym i wilgocią to idealne miejsce aby coś wyrosło.Przekonany jestem,że bezpieczny GWC to GWC z materiału nienasiąkliwego. Zresztą dziwi mnie jedno. Skoro miał warunki do maxa czy żwirowca,to dlaczego nie zastosował rurowego. Jakby tańsze rozwiązanie i efektywniej przejmujące ciepło ziemi.
Jak kto nie ma - papier toaletowy (bezzapachowy!) może ją zastąpić, we trzy złożony...
Potem trzeba by to powąchać....
Będzie nasiąknięte tą wodą kapilarnie i raczej nie będzie pachnieć!
Aby capiło to potrzebne są odpowiednie warunki.Takimi jest powietrze w bezruchu.A sam zapach to produkt przemiany materii tego co się nalęgło.Trzeba więc to coś wytłuc bo samo nie wylezie.Wyjmując z pralki rzeczy ,wszystko jest pachnące świeżością,ale nie daj Boże jak się jaka sztuka do bębna przyklei i nie zauważymy.Zdarzyło mi się to przed wyjazdem na urlop.Ależ to capiło.Nawet po wypraniu syn stwierdził(bo to jego było) że butwą wali. Mikre życie to i mikre potrzeby.Pyłków jakich naniesie i żarcia w bród.Zresztą zostaw koszulkę wypraną i odwirowaną w pralce na parę dni.Niby środowisko sterylne bo po proszkach i płynach a wali że strach. Pyłki żadne tam nie wystartują, bo ciemno im będzie.
Inne mikre też raczej nie, bo nie te temperatury...
Będzie to, co normalnie jest w glebie.
Ale...
Teraz widzisz jakie są zalety?
Zimą można wentylować ze sporym wydatkiem i bez przesuszania wnętrz!
A o to także chodziło!
Max-owe GWC z uwagi na fakt,że w przekroju konstrukcji będą miejsca o żadnym przepływie powietrza ,może generować problemy.Wydaję się,że rurowiec jest bardziej bezpieczny.
Cegły, ceramikę, robi się tak, ze wypala się w piecu w ponad 1000stC, zwykłą glinę uformowaną w odpowiedni kształt. Trzeba trzymać za chłopaka kciuki i życzyć aby miał nadzieję, że po jakimś czasie wywieje. Ale 90m3/h to trochę za mało jak na mój gust - dobrze pogotowie-wodociagowe.pl radzi - wentyl z porządnym sprężem i porządnie to przewentylować parę dni. Dobrze by było jeszcze może cieplejszym suchym - co sądzicie?
JEST porowata jak bibuła...
MA wielkie pole powierzchni parowania.
Deszczówka też Wam capi?
- To trzeba sporą fabrykę gdzieś za płotem mieć....
Całość się wyjałowi i problem zniknie.
Gorzej, jak sąsiad ma dziurawe szambo a Ty nie przewidziałeś poziomu wód podtrawnikowych.
Tak około 1,5m ppt (średnio, bo bywa inaczej, płycej) grunt jest już jałowy.
Bez mikrego życia.
Ciekawe, jak to się stało, że u Ciebie ono się zamanifestowało (ten aromat).
Ktoś gdzieś zrobił błąd...
Komentarze
Prześlij komentarz