Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

inwerter czy nie

Jak zwykle drążę temat do znudzenia bo jestem uparty :D . I tak straciłem resztki złudzeń że znajdę prawdziwe katalogowe dane sprawności sprężarek dc inverter w pełnym zakresie pracy. Wszędzie tylko nachalna i przeginana reklama o wyższości tej technologii. Ale przecież nic nie bierze się z kosmosu, więc na zdrowy rozum wydaje mi się że jest to ta sama sprężarka czyli scrol (mechanizm tłoczący) , jeśli się zastanowić to mniejsze opory tłoczenia gazu pokryją straty większych nieszczelności spirali przy niskich obrotach i wyjdzie 1 do 1. Co do silnika to ma on nieco wyższą sprawność ze względu na to że jest to silnik synchroniczny zyskamy na tym 5% które stracimy na falowniku i znów 1 do 1. Jedyne co zyskujemy to mniejszą deltę na wymiennikach co na ogół przekłada się na cop, no i podstawowym atutem jest ezr zamiast kapilary. Swoją drogą zastanawiam się dlaczego w klimach do 10kw nikt nie montował tzr co by pozwoliło spokojnie oszczędzić 15-25% energii, pewnie dlatego by kasować z

ciepło

Ciepło wbrew pozorom nie jest pobierane z pomieszczenia, cały proces wygląda mniej więcej tak: (czasy przybliżone, nie mierzyłem) - 0.5 min, stop wentylatora jednostki wewnętrznej, temperatura skraplacza zaczyna wzrastać w celu zgromadzenia porcji dodatkowej energii - 1min, zatrzymanie sprężarki, odwrócenie obiegu i dodatkowo zatrzymanie wentylatora jednostki zewnętrznej aby nie tracić energii. Czynnik zaczyna szybko parować w jednostce wewnętrznej i jednocześnie skrapla się w jednostce zewnętrznej, to jest pierwsza faza odszraniania bez sprężarki (aby po starcie nie zassać do niej skroplonego wentylacje  wcześniej czynnika z jednoski wew. która teraz jest parownikiem) - 4 min, start sprężarki, druga faza odszraniania, w tym czasie wentylatory nie pracują (wewnętrzny aby nie chłodzić pomieszczenia, zewnętrzny aby nie marnować ciepła). W tym czasie temperatura jednostki wewnętrznej która robi za parownik spada w okolice zera) - 0.5min, włączenie wentylatora jednostki zewnętrzej ab

instalacje

Kominkiem grzeję tylko w zimie, w lecie podgrzewam wodę w bojlerze gazowym. Myślałem dzisiaj, że może zainwestować w zasobnik z dwoma wężownicami i w przyszłości pokusić się o wykonanie systemu solarnego ale to droga inwestycja. Zresztą, skoro tylko zimą grzeję wodę wymiennikiem kominkowym to przecież w lecie można było by przełączać wężownicę na solary jeśli się kiedyś zdecyduję na taki rodzaj ogrzewania. Napisz mi jeszcze w trzech kwestia : Bardzo istotne dla mnie jest jaki sposób maksymalnie zmniejszyć ryzyko zagotowania się wody w przypadku użycia zasobnika z wężownicą. Chodzi o to, żeby w kominkowym wymienniku cały czas była woda, by nie dopuścić do rozlutowania się połączenia rurek. Lut jest wykonany ok. 40cm nad spiralą wymiennika kminkowego. Puścił mi gdy płukałem instalację płynem odkamieniającym. Zalałem nim rurki i wymiennik i uruchomiłem kominek. Płyn się zagotował, został wyrzucony z wymiennika separatora i doszło do rozlutowania się rurki. Dlatego tak dokładnie pytam

instalacja nie tylko klimy

1. Jak zbiornik hydroforowy klimatyzacji cieknie - to on jest do wyrzucenia. 2. Zasobnik ciepłej wody użytkowej ( cwu ) z wężownicą - jak najbardziej słuszne. W wężownicy oczywiście czynnik z "małego" obiegu - czyli od wężownicy zasobnika do tej rurki na przewodzie spalinowym z kominka. Oczywiście pilnując spadków, tak, by ten układ ładnie się odpowietrzał. 3. To, co zamierzasz zbudować to jednak jest układ grzewczy zasilany z kotła na paliwo stałe. A stosowna PN mówi, że takie układy winny być budowane jako otwarte, czyli z tzw naczyniem wzbiorczym OTWARTYM, a nie z ciśnieniowym naczyniem przeponowym. I ma to głęboki sens i jest jedynie słuszne. Naczynie wzbiorcze dla takiego obiegu ( ok. 15 litrów ) zrobisz z kawałka rurki, pionowej, wyraźnie większej średnicy niż te 15 mm i otwartej od góry. I wszystko. I żadnych zaworów między naczyniem wzbiorczym i resztą obiegu. Uff... Rurki podłączeniowe od kominkowego wymiennika grzewczego do zasobnika nie biegną ze wzniosem (mają

instalacja wody lodowej

Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że obecny układ klimatyzacji jest mocno niebezpieczny. Woda przy podgrzewaniu rozszerza się. Jeśli nie masz zaworu zwrotnego na zasilaniu zimną wodą (lub antyskażeniowego), wówczas nagrzana woda może "cofać się" do instalacji zimnej wody. Może dojść do tego, że w kranach zamiast zimnej wody będziesz miał gorącą. Zapobiec temu możesz montując zawór zwrotny na zasilaniu zimną wodą lodową. Wówczas jednak rozszerzająca się pod wpływem ciepła woda niebezpiecznie będzie zwiększała ciśnienie w zbiorniku klimatyzacji. Można to obejść instalując przeponowe naczynie wzbiorcze o odpowiednio dobranej objętości. Jednak nie będzie to nadal zgodne z przepisami i odporne na zagotowanie wody w układzie (w szczególności w przypadku awarii pompy lub/i zakamienienia układu). Bo w spirali woda zagrzewa się najszybciej ( gotuje się) u dołu spirali , a sama spirala stawia największy opór ciepłej wodzie, która zamiast w górę spirali, wybiera łatwiejszą drog

wentylacja a rekuperator

  Rekuperatory to marketing na maxa, koszt tego urządzenia nie zwraca się nigdy! Rekuperacja w budownictwie jednorodzinnym to nieporozumienie. Nochyba ze mamy do czynienia z mrozami -20 całą zime i co roku. Te z nagrzewnicami wodnymi w paru przypadkach zamarzły , bo klienci wyłączyli centrale z prądu podczas mrozów zamiast wyłączyc centrale sterownikiem, która by nie pracowała,ale systemy kontrolne by pracowały(co w efekcie wyłączenia z prądu zamknęło zawór do c.o. nagrzewnicy). Efektem tych mrozów jest ,że będziemy montowali dodatkowe klapy zamykające świeże powietrze po wyłączeniu centrali z prądu. Troche doświadczenia się przydało, bo jak widać użytkownicy czasami popełniaja pomyłki eksploatacyjne.   Jeśli liczymy pieniążni to może się nie zwrócić, jeśli weźmiemy zdrowie jako jako wyznacznik kosztu - nikt nie będzie oszczędzał. Przykład: zmknij się w szczelnym pomieszczeniu 8 godzin na dobę przez powiedzmy 3 miesiące i zobaczymy jak będzie wyglądał stan Twojego zdrowia, kondycji bu

procesy klimatyzacji

J edną z metod długoterminowego przechowywania łatwo psujących się produktów jest zastosowanie tzw. „atmosfery kontrolowanej”, tj. warunków obniżonego ciśnienia powietrza (komora hipobaryczna o ciśnieniu 30÷50kPa), lub wzbogacenie jej przez gazy neutralne (np. argon). Dzięki temu, niższa zawartość tlenu w atmosferze komory wpływa hamująco na procesy degradacji biologicznej przechowywanych produktów.      Inne istotne z punktu widzenia praktyki zagadnienia związane z warunkami, w których wskazane jest użycie powietrza zawierającego znaczny ładunek wilgoci (tym razem w warunkach wysokich ciśnień), to coraz bardziej popularne systemy kogeneracji, które pracują w tzw. cyklu HAT („humid air turbine”) lub też instalacje sprężonego powietrza.      Jak łatwo wnioskować, nie tylko zachowanie się powietrza wilgotnego może stanowić poważny problem z punktu widzenia praktyki inżynierskiej. Problematyka gazów wilgotnych dotyczy też kwestii zachowania się mieszanki paliwowo-powietrznej w silniku s

kriogenika a klimatyzacja

Słowo kriogenika pochodzi od słów greckich "kruos", co oznacza "zimno" i "genos" - "pochodzenie" lub "tworzenie", a pojęcie to zostało zaproponowane przez Heike Kamerlingh-Onnesa po skropleniu przez niego w roku 1908 ostatniego z tak zwanych gazów trwałych - helu. Obecnie pojęcie kriogenika stosuje się na określenie metod uzyskiwania i wykorzystywania temperatur niższych od 120 K, a dokładnie 111,1 K, tj. temperatury wrzenia metanu pod ciśnieniem normalnym. Większość instalacji i systemów kriogenicznych związanych jest bądź ze stosowaniem ciekłego helu o normalnej temperaturze wrzenia 4,2 K bądź ciekłego azotu o temperaturze 77,3 K. Skroplenie tych gazów, ich transport i wykorzystywanie w różnych procesach technologicznych, badawczych, np. do kriostatowania nadprzewodników, przechowywania materiałów biologicznych i wielu innych, wymaga stosowania wysokoefektywnych izolacji cieplnych, o parametrach niespotykanych w wyższych zakresach te